Cykl “neurologia ma znaczenie - poznaję swoje ADHD”. Cz. 9. Sensoryka w ADHD – czyli dlaczego wszystko mnie drażni, boli albo „robi się za dużo”.

Nie umiem się skupić, bo metka mnie gryzie.
Nie słyszę, co do mnie mówisz, bo światło mnie rozprasza.
Nie mogę zasnąć, bo kołdra jest… nie taka.
Nie mogę się wyłączyć, bo czuję wszystko – i od środka, i z zewnątrz.

Jeśli coś z tego brzmi znajomo – możliwe, że masz ADHD z komponentem nadwrażliwości sensorycznej.
Albo mieszanym: czasem jesteś przebodźcowana, a czasem wręcz szukasz stymulacji, żeby nie „zgasnąć”.
To nie dziwactwo. To sposób działania Twojego układu nerwowego.

Co to właściwie jest ta sensoryka?

Najprościej mówiąc:
To sposób, w jaki Twój mózg odbiera, przetwarza i reaguje na bodźce z otoczenia – i z wnętrza ciała.

Dźwięki, zapachy, światło, dotyk, smak, rytm, ruch, temperatura, napięcie mięśni, stan jelit, głód, ból, metka, krople deszczu, kłaczek na szyi.
Twój układ nerwowy to wszystko rejestruje, analizuje i decyduje, co z tym zrobić.

Problem w ADHD polega na tym, że ten filtr:
albo przepuszcza za dużo (nadreaktywność),
albo domaga się więcej, żeby cokolwiek poczuć (poszukiwanie stymulacji),
albo przeskakuje między jednym a drugim.

Mój mózg nie filtruje. Odbiera wszystko.

Nie tylko to, co ważne.
Nie tylko to, na czym chcę się skupić.
Wszystko. Na raz.

  • Kiedy rozmawiasz ze mną w kawiarni, mój mózg słyszy Twoje słowa… i ekspres do kawy… i szuranie krzesła… i powiadomienie w telefonie… i ból od zbyt mocnej gumki w spodniach.

  • Kiedy mam coś napisać, ale światło LED odbija się w ekranie – nie mogę zebrać myśli.

  • Kiedy dziecko mówi „mamo, mamo, mamo” co 14 sekund – czuję to fizycznie. Jakby moje ciało się kurczyło od wewnątrz.

Jakie są najczęstsze objawy nadreaktywności sensorycznej w ADHD?

Nie wszystkie naraz. Ale jeśli masz ADHD, bardzo możliwe, że część z nich znasz z codzienności:

DŹWIĘKI:

– nie możesz znieść hałasu, ale też nie umiesz pracować w ciszy,
– dźwięk widełek na talerzu albo szczekający pies wywołuje agresję,
– zatyczki dają ulgę, ale wtedy... słyszysz własne bicie serca.

DOTYK:

– ubrania „nie takie” – szwy, metki, za ciasno, za luźno, za chropowato,
– nagły dotyk = natychmiastowy dyskomfort albo panika,
– jednocześnie szukasz mocniejszego nacisku – np. ciasne przykrycie kołdrą obciążeniową.

WZROK:

– światła LED, migające neony, zbyt intensywne kolory = rozkojarzenie i zmęczenie,
– pracujesz tylko przy określonym typie światła albo z zasłoniętymi oknami,
– wizualny bałagan w pokoju potrafi Cię „przeciążyć” fizycznie.

SMAK, ZAPACH:

– potrawy z dziwną konsystencją = odruch wymiotny,
– silne zapachy = mdłości lub ból głowy,
– wybiórczość jedzeniowa (od dzieciństwa lub po ciąży) – to nie kaprys, tylko reakcja sensoryczna.

RUCH, NAPIĘCIE:

– bujasz się, stukasz nogą, ściskasz coś w dłoni – bo tak się regulujesz,
– nagle czujesz, że „wszystko mnie swędzi” – ale nie da się tego nazwać,
– bolą Cię ramiona, ale nie od ćwiczeń – tylko od przeciążenia sensorycznego.

Jak to wpływa na życie?

  • Trudno Ci się skupić w hałasie (albo tylko w hałasie się skupiasz – bo daje tło).

  • Zamiast odpoczywać – jesteś napięta od szwów w piżamie.

  • Codzienne sytuacje (kolejka, sklep, światła, zapachy) prowadzą do mikrozalewania.

  • Nikt tego nie widzi – bo to się dzieje wewnątrz ciała.

Efekt?
Przeciążenie.
Złość.
Zmęczenie.
I często… poczucie winy, że jesteś „zbyt wrażliwa/y” albo „dziwna/y”.

A jak to wygląda „od środka”?

Układ siatkowaty (RAS) w mózgu osoby z ADHD działa jak zepsuty filtr:
albo nie przepuszcza niczego – i szukasz bodźców,
albo przepuszcza wszystko – i jesteś w trybie alarmowym.

Ciało migdałowate (odpowiedzialne za emocje) reaguje błyskawicznie.
Hipokamp (pamięć) zapamiętuje, że „ta sytuacja była nie do zniesienia”.
Układ współczulny (walcz/uciekaj) odpala się szybciej niż u innych – i trudniej go wyłączyć.

Dlatego po całym dniu:
– czujesz się wyczerpana/y, choć „nic się nie działo”,
– masz spięte ciało, ból głowy, brzucha albo szczęki,
– unikasz spotkań, zadań, dźwięków, ludzi – bo Twój organizm już „nie dźwiga”.

To nie jest coś, co da się „wytrzymać”.

Wielu dorosłych z ADHD przez całe życie słyszało:

– „Przesadzasz.”
– „Każdy ma swoje granice.”
– „Wystarczy się nie skupiać na tym.”
– „Jak możesz nie jeść zupy, przecież to normalne jedzenie!”

Tymczasem to nie kwestia chcenia.
To układ nerwowy, który działa inaczej.
Nie masz wpływu na to, że Twój mózg rejestruje bodziec szybciej, mocniej i przez dłuższy czas.
Masz za to wpływ na to, jak się o siebie zatroszczysz.

Co pomaga?

Na początek:
Zacznij zauważać, co w ciągu dnia Cię drażni, co przyjemnie stymuluje, a co przeciąża.
– Nie mów sobie „przesadzam”.
– Mów sobie: „Mój układ nerwowy tak działa. Widzę to. Chronię się.”

To nie neurotyczność.
To nie bycie dziwną/ym.
To neurologiczna wrażliwość zmysłowa – normalna w ADHD.

Twój mózg działa inaczej.
Twój układ nerwowy rejestruje więcej – albo potrzebuje więcej.
Twoje ciało to nie problem – to barometr przeciążenia.

Jeśli Cię coś denerwuje, drażni, boli, wybija z rytmu – to nie Twoja słabość.
To Twój układ sensoryczny informuje:
„Hej, jestem przeciążony. Potrzebuję przerwy, spokoju, bodźców, które da się przetworzyć.”

Twoja sensoryka to nie wada. To system wczesnego ostrzegania, który – jeśli go zrozumiesz – może stać się Twoim sprzymierzeńcem.

Next
Next

Cykl “neurologia ma znaczenie - poznaję swoje ADHD”. Cz. 8. Emocje na pełnej petardzie – jak ADHD wpływa na to, co czuję (i jak bardzo).