Cykl “neurologia ma znaczenie”. Cz.13. Współwystępowanie i błędne diagnozy – czyli o ADHD, które wygląda jak coś innego.
„Myślałam, że mam depresję, ale antydepresanty nie pomagały.” „Psychiatra powiedział, że to może borderline, ale coś mi się nie zgadzało.” „Dostałam diagnozę lęku uogólnionego… tylko że ja nie mam myśli lękowych, tylko ciało wariuje.”
Wiele dorosłych osób z ADHD przez lata otrzymuje inne diagnozy – czasem trafne, ale często niepełne. ADHD ma tendencję do maskowania się pod objawami innych trudności psychicznych. Czasami to, co wygląda jak depresja, lęk czy zaburzenie osobowości, tak naprawdę jest skutkiem nieuregulowanego ADHD.
Czym jest współwystępowanie?
Współwystępowanie (ang. comorbidity) oznacza, że u jednej osoby pojawia się więcej niż jedno zaburzenie psychiczne. U osób z ADHD to bardzo częste. Szacuje się, że nawet 70% dorosłych z ADHD doświadcza również objawów depresji, lęku, zaburzeń snu, uzależnień, zaburzeń odżywiania albo spektrum autyzmu.
To nie znaczy, że ADHD powoduje inne zaburzenia. Częściej jest tak, że ADHD wpływa na codzienne funkcjonowanie w sposób, który prowadzi do przeciążenia, wypalenia, wycofania i wtórnych trudności psychicznych. Brak diagnozy, brak wsparcia, ciągła krytyka i próby dostosowania się do świata neurotypowego – to wszystko zużywa zasoby. A gdy układ nerwowy z ADHD działa na granicy możliwości – z czasem może się rozregulować.
Dlaczego ADHD tak często wygląda jak coś innego?
Objawy ADHD są niespecyficzne – to znaczy, że mogą przypominać wiele innych zaburzeń. A jeśli lekarz, psycholog czy psychiatra nie zna specyfiki ADHD u dorosłych (szczególnie u kobiet), może łatwo pomylić je z czymś innym.
Na przykład:
Trudności w podejmowaniu działania i porządkowaniu dnia – mogą wyglądać jak depresja, choć wynikają z braku dopaminowej motywacji i funkcji wykonawczych.
Napięcie w ciele, rozkojarzenie i trudności z odpoczynkiem – mogą być uznane za lęk uogólniony, mimo że to nadreaktywność układu nerwowego typowa dla ADHD.
Impulsywność emocjonalna, silne reakcje i trudności w relacjach – mogą być interpretowane jako borderline, podczas gdy to po prostu wynik nieuregulowanej emocjonalności ADHD.
Nadwrażliwość sensoryczna, potrzeba samotności i sztywność w działaniach – mogą sugerować spektrum autyzmu, mimo że są częścią niektórych profili ADHD.
ADHD może współwystępować z:
Depresją – ale to zwykle „depresja wtórna”, wynikająca z frustracji, przemęczenia i poczucia porażki, a nie anhedonii. Osoba z ADHD często doświadcza krótkich zrywów energii, potrafi działać w hiperfokusie i cieszyć się z rzeczy – ale trudno jej działać systematycznie.
Lękiem – szczególnie lękiem społecznym lub przed oceną. Czasem jednak lęk u osoby z ADHD to tak naprawdę konsekwencja chaosu i nieprzewidywalności, a nie lęk jako taki. Przykład: napięcie narasta, bo coś się znów przesunęło, zapomniałaś o czymś ważnym, wszystko jest „na ostatnią chwilę”.
Zaburzeniami osobowości (np. borderline) – ADHD może wyglądać podobnie: zmienne emocje, trudności w utrzymaniu relacji, impulsywność. Różnica polega na tym, że osoba z ADHD często działa impulsywnie przez nadmiar bodźców i brak hamulców, a nie przez lęk przed porzuceniem. I zazwyczaj szybko wraca do równowagi emocjonalnej, gdy sytuacja się uspokoi.
Spektrum autyzmu (ASC) – niektóre osoby mają oba profile, ale nie zawsze. ADHD charakteryzuje się chaotycznością, skakaniem między tematami, impulsywnością. Spektrum – sztywnością, przywiązaniem do rutyny, trudnością z przełączaniem się. Ale oba mogą wiązać się z trudnościami społecznymi, sensorycznymi i z przetwarzaniem bodźców.
PTSD i traumą – u osób z ADHD układ nerwowy działa w trybie „alarmowym” częściej i dłużej. To sprawia, że łatwiej dochodzi do przeciążenia i utrwalenia reakcji stresowych. Czasami objawy ADHD i PTSD nakładają się na siebie tak bardzo, że bez specjalistycznej diagnozy trudno je rozróżnić.
Dlaczego błędne diagnozy są tak częste?
Bo ADHD u dorosłych – zwłaszcza u kobiet – często nie wygląda stereotypowo.
Bo system diagnostyczny opiera się na dziecięcych (płeć męska) kryteriach ADHD (bieganie, przeszkadzanie, „żywe srebro”).
Bo psychiatria zbyt często traktuje objaw zamiast rozumieć mechanizm.
Bo wiele osób z ADHD maskuje swoje trudności – i pokazuje światu tylko to, co „ogarnęły”.
Jakie są skutki błędnej diagnozy?
Stosowanie leków, które nie działają – bo adresują nie ten układ neuroprzekaźników (np. SSRI na depresję przy deficycie dopaminy).
Utrata wiary w sens leczenia – „nic na mnie nie działa, pewnie jestem nienaprawialna/y”.
Pogłębienie wypalenia i frustracji – bo podstawowy problem nadal nie został zauważony.
Trudności w relacjach – bo osoby bliskie też nie wiedzą, z czym naprawdę się mierzysz.
Odrzucenie własnych potrzeb – bo latami próbujesz dostosować się do diagnoz, które Ci nie pasują.
Co może pomóc w rozróżnieniu?
Dokładny wywiad rozwojowy – jak wyglądało Twoje funkcjonowanie w dzieciństwie i jak się zmieniało.
Zrozumienie mechanizmów ADHD, nie tylko objawów – np. impulsywność z powodu braku hamowania reakcji vs. impulsywność z powodu lęku przed odrzuceniem.
Psychoedukacja – dzięki niej zaczynasz zauważać, że Twoje objawy mają logiczne źródło w działaniu mózgu, a nie są „zlepkiem problemów”.
Samoobserwacja – „kiedy zaczynam się źle czuć?”, „czy to, co przeżywam, jest przewidywalne?”, „czy działam tylko, gdy jest adrenalina?”.
ADHD rzadko występuje w czystej formie. I rzadko jest rozpoznane od razu. Często wygląda jak coś innego. Często współwystępuje z innymi trudnościami.Ale jeśli żadne leczenie nie działa, a Ty wciąż czujesz się „nie z tej planety” – warto sprawdzić, czy nie chodzi o ADHD.A może – o ADHD + coś jeszcze.
Rozpoznanie całościowego obrazu nie jest etykietą. To mapa. A bez mapy – trudno dotrzeć do miejsca, w którym poczujesz się sobą.